We wpisie poświęconym upgrade’om v1.1 i v1.2 w karciance Star Wars LCG wspomniałem o macie do gry, która znacznie podnosi klimatyczność rozgrywki. Tak więc już się chyba domyślacie jak wygląda mój upgrade do karcianki Warhammer 40 000: Podbój? Jednak żeby nie było, zaskoczę Was, bo nie poszedłem na łatwiznę i nie zamówiłem po prostu maty na eBay’u czy Allegro…
Warhammer 40 000: Podbój
Kolejna paroletnia już karcianka w którą grywam. W przeciwieństwie do Star Wars LCG, tutaj znacznie bardziej gramy predefiniowanymi taliami. Co prawda ponoć da się coś modyfikować, ale chyba nie dotarliśmy do tego poziomu. Piszę w liczbie mnogiej, ponieważ ja nie posiadam (słowo-klucz: jeszcze) tej karcianki. Kupił ją jak na razie mój kolega, Łukasz (pozdrawiam!), ja jednak postanowiłem zrobić mały upgrade do niej…
Grywalność
Sama gra jest bardzo przyjemna i odmienna nieco w zasadach/mechanice od starwarsowej karcianki. Czytając różne internetowe recenzje można się zniechęcić, ja jednak mam swoje zdanie. Co do ceny się wypowiadać nie będę – produkty oparte o popularne uniwersa jak Star Wars czy Warhammer to produkty licencjonowane, gdzie płaci się sporo za samo prawo do używania logo.
Rozgrywka
Jak widać, rozgrywka nie jest bardzo skomplikowana. Parę kart planet, parę(dziesiąt) kart armii, parę żetonów i instrukcja. Znaczniki kartonowe, kolega ma kart w koszulkach 😉
Upgrade v1.1
Na czym więc polega mój upgrade? Wspomniałem we wstępie: mata do gry. Jednak zamiast kupować oryginalną, postanowiłem zaprojektować swoją własną.
Ze względu na prywatny charakter użytkowania, mogłem korzystać z grafik dostępnych w internecie.
W efekcie powstało coś takiego:
Po wykonaniu projektu, zamówiłem po prostu baner reklamowy w rozmiarze 92 x 66. Rodzaj materiału drukarnia określiła jako: baner frontlight mat 510 g. Trzy kopie maty kosztowały mniej niż jedna oryginalna, a i chyba wygląda lepiej:
Efekt po wydruku wyszedł tak jak oczekiwałem:
A rozgrywka zyskała na atrakcyjności:
Jak widać, nie trzeba posiadać gry, by móc ją uatrakcyjnić…