Gdy ktoś taki jak ja podejmuje się jakiegoś zadania – dobrowolnie i bezpłatnie – to je wykonuje najlepiej jak umie. Problem pojawia się, gdy taka jednoosobowa orkiestra ma ruszyć na urlop. Co wtedy, gdy pewne materiały pojawiają się cyklicznie? W dzisiejszych czasach algorytmy Google (czyli także YouTube’a) wręcz karzą za brak systematyczności. Dlatego też, na urlop się przygotowuję…

Publikacje cykliczne

Obecnie większość mojej obecności w sieci to materiały publikowane cyklicznie na blogach inwestycyjnych/ekonomicznych. Jest ich całkiem sporo, dlatego pozwolę sobie je wymienić:

  1. od niedzieli do czwartku publikuję dane statystyczne na kolejny dzień na moim Facebook’u oraz Twitterze.
  2. w poniedziałki i czwartki publikuję aktualności pisane na Surowcowe.info + omawiam je w programie na YouTube’ie.
  3. w piątki publikuję sekwencję tygodniową + zasięgi silnych statystyk na dzienniku tradera.
  4. w weekend staram się publikować mój plan tradingowy (statystyki + kalendarz makroekonomiczny) na kolejny tydzień na dzienniku tradera.
  5. raz w miesiącu publikuję statystyki miesięczne dla indeksów na Prywatnym INV€$TORze oraz dla surowców na Surowcowe.info.

Jak widać sporo tego. Urlop znacznie utrudnia cykliczność pracy, ale na przykładzie mojego czerwcowego urlopu, na który ruszam 21, a wracam 28 czerwca, pokażę sposoby utrzymania choćby częściowego ruchu.

Codzienne statystyki

Zestaw statystyk programuję zawsze z wyprzedzeniem. Wynika to z faktu że nie zawsze jestem około 19:30 (godzinie publikacji) w pobliżu komputera. Automatyzacja (korzystam z Buffer.com) w takich kwestiach jest wręcz błogosławieństwem – a w bezpłatnym planie można mieć trzy kanały social mediów i zaplanowane do 10 postów, nawet na kilkanaście tygodni do przodu. Tu więc nie trzeba wprowadzać żadnych zmian – po prostu do ostatniego dnia (a na wszelki wypadek na dzień później też) powinniśmy mieć publikacje zaplanowane.

Sekwencja tygodniowa

Kolejny materiał, który mogę przygotować z wyprzedzeniem. Duży plus, więc plan publikacji na blogu + odpowiedni link na Bufferze – spoko plan. Problem w tym, że Buffer w linkach nie mających jeszcze strony nie robi podglądu w publikacji postu w social mediach. Można jedynie dodać ręcznie grafikę (warto – algorytmy to lubią!). Tak też uczyniłem…

Aktualności surowcowe

Ponieważ program z aktualnościami realizuję w tym samym dniu – ciężko o materiał zapasowy. Co prawda mogę mieć materiał tzw evergreen czyli ponadczasowy (jak np materiał o inwestowaniu w kawę), jednak przed czerwcowym urlopem nie miałem takowego przygotowanego. W efekcie – nie mam co opublikować na YouTube’ie. Ale do tej kwestii wrócę później…

Same aktualności mają strukturę zarówno bieżących newsów jak i stałych części. Z tych drugich wyróżniam:

  • w poniedziałek: publikacja stanów magazynowych metali, gazu ziemnego, kawy i kakao z poprzedniego tygodnia + ceny spotowe LNG w Azji + popyt/podaż na gaz ziemny w USA
  • w czwartek: dane z raportu Crop progress od USDA, stany magazynowe ropy naftowej + popyt/podaż na gaz ziemny w USA

Ponieważ urlop zaczynam od niedzieli – to w sobotę wieczorem stałe elementy (plus być może parę newsów) na poniedziałek, 21 czerwca, przygotuję. Publikacja na stronie zaplanowana, podobnie jak socialmediowa „reklama” na Bufferze. Ten sam problem co przy sekwencji tygodniowej czyli obrazek muszę dodać ręcznie…

Czwartkowych aktualności na 24 czerwca nie mam szans dodać – żadnego ze stałych elementów, bo bym musiał to zrobić już na urlopie. A urlop rzecz święta 😉 Dzień pozostanie bez publikacji w serwisie Surowcowe.info, ale…. o tym później 😉

Plan tradingowy

Brak miejsca w Bufferze sprawia, że planu tradingowego 26/27 czerwca nie będzie – co prawda od 29 czerwca wracam do normalnej pracy, to jednak nie będę robił przeglądu kalendarza makro „na wyrost” z dużym wyprzedzeniem – może się coś pozmieniać w końcu…

Statystyki miesięczne

Statystyki miesięczne publikuję w ostatnich dniach miesiąca, więc w czerwcu będą one publikowane tuż po urlopie, więc i ich promocja będzie już w moich normalnych dniach roboczych.

Inne…

Wspomniałem na samym początku o algorytmach. YouTube ponoć premiuje regularność, a ponieważ nie mam jakiś mega mocnych zasięgów, to wolałbym ich jeszcze bardziej nie ciąć przez urlop. I mimo braku evergreena surowcowego, przed urlopem zdołałem przygotować krótki materiał uzupełniający (zaplanowany na czerwiec jeszcze w maju!) do strategii inwestowania na danych makroekonomicznych. Ten materiał zaplanowany będzie na czwartek, 24 czerwca, na godzinę 14:00 – w której normalnie pojawia się mój program surowcowy – w ten sposób nieco „oszukam” algorytmy Google’a/YouTube’a.

Zaplanowany jest także artykuł na blogu dziennik tradera, który dotyczy specyficznej sytuacji z publikowanymi statystykami. Więc to opisałem i zaplanowałem publikację w Bufferze, oczywiście dodając odpowiedni obrazek.

Podsumowanie

Jak widać, przygotować do urlopu będąc jednoosobowym blogerem (który prowadzi trzy strony regularnie!!) się da. Byłoby lepiej mieć więcej materiału w „zapasie” na wypadek takich właśnie last minute wyjazdów, ale to już nauczka na przyszłość. Podobnie jak mam rozgrzebany materiał „rezerwowy” na jakieś wystąpienie publiczne gdyby mi się zdarzyło kiedyś zostać zaproszonym na ostatnią chwilę lub, o zgrozo, zapomnieć o takowym.

Żeby zaś swoich obserwujących poinformować o moich planach, przed urlopem wrzuciłem odpowiedni post na główny blog oraz taką grafikę na social media i kanały gdzie różne moje publikacje podlinkowuję:

plan publikacji 20 - 28 czerwiec 2021

plan publikacji 20 – 28 czerwiec 2021

Tyle z mojego warsztatu pracy blogera na urlopie… Ale wspominając jeszcze kwestie urlopowe:

Zboczenie zawodowe

Gdy jest się na urlopie powinniśmy nie myśleć o pracy. Jednak często ludzie mają zboczenia zawodowe, zwłaszcza gdy lubią swoją pracę. Zboczenie zawodowe to inaczej dostrzeganie elementów otaczającego nas świata pod kątem naszej pracy, który może być odmienny od „zwykłego” spojrzenia na dane miejsce/sytuację.

Mój urlop też miał takie dwa elementy, pozwolę sobie o nieopisywanie dokładnej lokalizacji bo nie o to chodzi:

A na koniec chyba najlepsze zdjęcie natury jakie udało mi się zrobić: