Wpis tylko dla osób pełnoletnich 😉
Spośród wielu różnych drinków jakie są na świecie, mam kilka własnych mieszanek. Nie będę ukrywał, że do własnych eksperymentów zachęcił mnie kurs barmański jaki otrzymałem od mojego przyjaciela Jacka i jego żony na urodziny (jeśli dobrze pamiętam to były 30-te).
Myślę, że z czasem pojawią się i inne drinki, stąd też ten wpis ma podtytuł „part I” 🙂
Mała uwaga na początek: niektóre drinki wymagają stosowania specyficznych alkoholi. Czasem wynika to z nuty smakowej, a czasem z konsystencji czy koloru danego alkoholu. Dlatego też wśród przepisów pojawią się znane drinki, ale z bardziej dostępnymi nad Wisłą składnikami niż te w oryginalnym przepisie…
W kwestii podawania drinków nie jestem ortodoksyjny – i w zwykłej szklance drink podać można. W końcu liczy się smak 🙂 Choć często korzystam z kieliszków do martini jako bazowego szkła do drinków.
Grasshopper PL (czyli konik polny po polsku)
Pierwszy drink na liście to właśnie taki popularny (przynajmniej w niektórych krajach) przepis na drinka. Osobiście poznałem go z nazwy w serialu Teoria Wielkiego Podrywu i kiedyś poszukałem z czego się składa. Ale gdy przejrzałem składniki a następnie półki w kilku pobliskich sklepach wiedziałem że łatwo nie będzie…
Oryginalny przepis zawiera bowiem likier miętowy oraz biały lub przezroczysty likier czekoladowy… O ile ten pierwszy to jeszcze się dostanie, o tyle biały lub przezroczysty likier czekoladowy to w bardzo wyspecjalizowanych sklepach monopolowych drogi i rzadki towar…
Ale kombinując znalazłem w Polsce nasz lokalny produkt czyli likier miętowo-czekoladowy w odpowiednim, zielonkawym kolorze 🙂 W efekcie mój przepis na konika polnego przedstawia się następująco:
Składniki:
- 100 ml likieru miętowo-czekoladowego
- 25/30 ml śmietanki 30% lub 36%
- lód
Przygotowanie:
W shakerze mieszamy wszystko do uzyskania jednolitej masy. Im dłużej będziemy trząść tym „luźniejszy” drink będzie.
Przelać do kieliszka (bez resztek lodu!), ozdobić listkiem mięty i/lub bitą śmietaną i podawać 🙂
Gin & Tonic & more…
Tu już moja własna rozbudowa znanego szeroko drinka (o ile tak go można nazwać) czyli dżinu z tonikiem.
Osobiście też czasem zamawiam tą mieszankę będąc w lokalu – ale nigdzie nie widziałem żeby trafiła na stałe do karty drinków. A szkoda, bo zupełnie inny smak i jakże przyjemna wariacja 🙂 Zwłaszcza że do jego przyrządzenia możemy użyć różnorodnej wariacji składników
Składniki:
- 50 ml gin
- 20-50 ml cytryna/limonka
- 50 ml Cointreau/Triple Sec/Passoã
- 100-150 ml tonic/Schweppes Bitter Lemon
- lód
Przygotowanie:
Gin, sok z cytryny/limonki (ilość dobrać wg swojego gustu) i likier pomarańczowy wymieszać w shakerze z lodem. Przelać do szklanki, uzupełnić tonic/Bitter Lemon i cieszyć się smakiem fajnego drinka 😉
Parę uwag: z ginów do tego drinka odradzam kolorowe wersje: jagodowe czy malinowe/truskawkowe ginu oraz Tanqueray – ten ostatni mi jakoś nie pasuje do tego.
Z likierów pomarańczowych możemy wybrać w zasadzie dowolny, byleby nie miał intensywnego koloru, zwłaszcza innego niż pomarańczowy – czyli np Blue Curaçao odpada… Zdecydowanie lepiej wychodzi wizerunkowo drink z przezroczystymi lub blado-pomarańczowymi likierami.
Z kolei Schweppes Bitter Lemon to pomysł na podkręcenie smaku cytrusów w drinku przy pozostawieniu goryczki znanej ze zwykłego tonicu.
Na poniższym zdjęciu drink na bazie klasycznego ginu Seagram’s z Teichenne Licor Crema Naranja (30%) oraz tradycyjny tonic. Wielorazowe kostki pozwalają nie rozcieńczać drinka wodą z rozpuszczającego się lodu 😉
Kolejne zdjęcie to z kolei wariacja tego drinka na bazie Hendrick’s Scotland Gin z Cointreau i uzupełniony Schweppes Bitter Lemon, ozdobiony świeżymi malinami wraz kawałkiem arbuza 🙂 Ze względu na obecność napoju cytrynowego, w środku jest zaledwie 20 ml soku z cytryny.
Green Orange
Zielona Pomarańcza to z kolei już nie wariacja na temat klasyki, ale prosty drink mojego pomysłu, który czasem (co zobaczycie na zdjęciu) potrafi przybrać ciekawy kształt…
Składniki:
- 50-100 ml wódki
- 50 ml Blue Curaçao
- 50 ml Cointreau/Triple Sec/Passoã
- 100-150 ml soku pomarańczowego
- lód
Składniki mieszamy w shakerze, przelewamy do pożądanego szkła, dolewamy soku, delikatnie mieszamy (uzyskując tytułową Zieloną Pomarańczę), dekorujemy i podajemy. Mniej wódki, a więcej soku dajemy w wersji dla Pań, w wersji dla Panów z kolei mniej soku a więcej wódki – a przynajmniej ja tak robię…
Na poniższym zdjęciu widzimy drink w kieliszku od martini ozdobionym truskawką:
Z kolei poniżej wysoka szklanka, wypełniona w 1/3 lodem, gdzie po wlaniu drinka i części soku, po wymieszaniu, uzupełniłem jeszcze odrobinę sokiem pomarańczowym, który się nie wymieszał tworząc ciekawy efekt wizualny całości:
I myślę, że na pierwszą część wystarczą te trzy drineczki. Proste, łatwe, większość składników do nich dostaniemy bez problemów w sklepach z różnego rodzaju zwierzaczkami w nazwie, a już na pewno w dużych marketach. Powodzenia w mieszaniu!