Ech, człowiek się pogrążył w zmianach i zapomniał, że wypadałoby o nich wspomnieć na oficjalnej, osobistej stronie. A cóż takiego się stało?
Otóż, od 15 października 2016 roku nie jestem zatrudniony na umowę o pracę. Ani też na umowę-zlecenie czy na umowę o dzieło. Niestety kontraktu menadżerskiego też mi nie zaproponowano 😉
Podjąłem decyzję od wyjściu ze schematu prysznic-auto-praca-auto-sen od poniedziałku do piątku między 8 a 18. Za dużo czasu to zajmuje w stosunku do osiąganych korzyści, zwłaszcza że większość tych korzyści zasila majątek innych.
Szczegóły i ogólny zarys planów opublikowałem na blogu Prywatny INV€$TOR i tam odsyłam po więcej szczegółów.
A tymczasem nie pracuję 😉